Obfite opady śniegu, które towarzyszyły nam od samego rana niestety pokrzyżowały nam plany, przez co przeprowadzenie treningu na orliku nie było możliwe z powodu „zasypanego” boiska. Trening przeniesiony został na salkę, gdzie bramkarze pracowali nad mobilnością i gimnastyką.

Czwartkowy trening rozpoczęliśmy od „dziadka”, w którym nie zabrakło szybkich wymian podań, niekonwencjonalnych zagrań, a co najważniejsze przyniosło to wiele radości uczestnikom warsztatów. Następnie bramkarze przeszli do aktywacji na mini bandach.

W części głównej golkiperzy mocno popracowali nad mobilnością bioder, a także nad gimnastyką. Oba te aspekty są bardzo istotne. Dzięki nim bardzo często bramkarz tworzy przewagę w sytuacjach „podbramkowych” wykorzystując te umiejętności do niesamowitych parad ratujących zespół przed utratą bramki.

Na zakończenie bramkarze podzielili się na dwie drużyny i zagrali w „japońską” gierkę. Mecz wygrała drużyna w składzie z Przemkiem Królczykiem, Marcelem Paciorkiem i Kubą Kuczyńskim ogrywając Dawida Kalwajtys, Aleksandra Wilczewskiego oraz Igora Rapita 5:4. Sama gra była bardzo emocjonująca, przyniosła wiele wspaniałych interwencji, pięknych bramki, a za tym szło mnóstwo wysiłku.